Święta coraz bliżej i pewnie wielu z Was już zbiera inspiracje i pomysły na świąteczne dania i wypieki. Ja także! Zaczęłam od wypieków i stwierdziłam, że mazurki, które jadłam w dzieciństwie to był jakiś koszmar! Mój zeszłoroczny mazurek orzechowy był przepyszny, ale w tym roku postawiłam na bardziej orzeźwiający smak i muszę przyznać, że mój mąż zjadł tylko jeden duży kawałek, a resztę zjadłam ja, bo nie mogłam się od niego oderwać. Malinowy curd pasuje idealnie do kruchego ciasta. Kokos na wierzchu dopełnia całości. Pychota! 🙂
Składniki:
100 g mąki z tapioki
100 g bezglutenowej mąki owsianej
50 g mąki gryczanej
3 łyżki erytrolu
2 jaja
100 g zimnego masła
Malinowy curd:
280 g mrożonych malin
6-8 łyżek cukru trzcinowego/ ksylitolu
3 jaja
2 żółtka
80 g miękkiego masła
1/2 łyżeczki soku z cytryny
do posypania 1/2 szklanki wiórków kokosowych
Przygotowanie:
Wszystkie składniki na ciasto umieszczamy w misce i zagniatamy, następnie odstawiamy na 20 minut do lodówki. Schłodzonym ciastem wykładamy foremkę do tarty lub rozwałkowujemy, nakłuwamy wierzch widelcem i pieczemy na blaszce ok. 19 minut w 175 stopniach. Jajka i żółtka umieszczamy w małym rondelku. Cukier mielimy na puder i dodajemy do jajek. Mrożone maliny podgrzewamy w garnku aż puszczą sok, a następnie przecieramy je przez drobne sito by pozbyć się pestek. Ja wszelkie curdy przygotowuję na małym ogniu, można to robić w kąpieli wodnej, ale ja nie mam cierpliwości ;). Na maleńkim ogniu podgrzewamy jajka z cukrem pudrem cały czas ubijając trzepaczką. Gdy masa się podgrzeje dodajemy masło, przetarte maliny i sok z cytryny. Cały czas energicznie mieszamy aż masa osiągnie konsystencję budyniu. Przestudzony curd nakładamy na kruchy spód i posypujemy wiórkami kokosowymi.